Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Orle Pióro Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-222) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Listy

Drodzy Czytelnicy!

Korespondencję elektroniczną do redakcji prosimy kierować na adres: listy@dorzeczy.pl.

Ad vocem listu Elżbiety Morawiec

Z opóźnieniem przeczytałam list do Redakcji Pani Elżbiety Morawiec. List wstrząsający. Abstrahuję od treści politycznych, oceny metod i sposobów reakcji rządowej na epidemię, rozczarowania w tym względzie Autorki listu. Ma do tego prawo, jak każdy z nas, obywateli. Uderzyło mnie co innego. Przebywającą w dużym DPS-ie w Krakowie na oddziale artysty seniora otacza wielka samotność. I to ona, w mojej ocenie, jest prawdziwą przyczyną jej rozgoryczenia, poczucia opuszczenia, które bije z treści listu. Racjonalność izolacji tak dużych skupisk jak np. DPS, placówki opiekuńczo-wychowawcze wydaje się niepodważalna, ale poczucie osamotnienia, wykluczenia izolowanych nie powinno pozostawiać nas obojętnymi i musi budzić wyrzuty sumienia. Przy obecnych środkach komunikacji, łatwości nawiązania kontaktu (sama doświadczyłam przed chwilą tego dobrodziejstwa, będąc w częściowej izolacji i mogąc oglądać i słuchać Jakuba Orlińskiego koncertującego na Festiwalu Actus Humanus 2020 w Gdańsku) nie byłoby nadmiernym oczekiwanie, aby artyści, twórcy życia teatralnego w Krakowie, którzy tak narzekają na dłużący się czas, bezczynność, brak aktywności artystycznej, a którym ta wybitna krytyk teatralny poświęciła tyle opisów, analiz, ocen ich talentu, wysiłku twórczego, znaleźli sposób, aby nawiązać kontakt z Panią Elżbietą Morawiec i okazać Jej wdzięczność i zwykłą życzliwość. Bo jest za co, gdy przez

lata wskazywała nam, widzom i czytelnikom jej recenzji, czym jest prawdziwa i wartościowa sztuka, nie jej miazmaty i tandetne pseudonowości. Myślę, że artyści, ludzie sztuki zawdzięczają Jej bardzo wiele, a treść jej listu stanie się wyrzutem sumienia dla środowiska krakowskiego i zmobilizuje młodszą część tego środowiska do nawiązania z Autorką dla obu stron twórczego kontaktu. Przesyłając za pośrednictwem Redakcji podziękowania dla Pani Elżbiety Morawiec za prowadzenie nas, Jej czytelników, przez tyle lat po meandrach teatralnych w poszukiwaniu piękna i dobra.

Łączę wyrazy poważania

Teresa Thiel-Ornass

„Polityka pustych gestów”, rozmowa z prof. Bogdanem Musiałem, „DRz” 44/2020

Sz.P. Profesorze,

dziesięć lat temu brałem udział w Projektach Europejskich mających na celu inicjowanie współpracy instytucji naukowych w Europie, w ramach których odbywały się spotkania inżynierów, pracowników instytutów naukowych z UE w ich siedzibach. Na spotkaniu/imprezie (z alkoholem) kończącej jeden z projektów w Bremie pod koniec podszedł do mnie młody niemiecki inżynier z kieliszkiem wódki i z tekstem: „I po co myśmy te wojny ze sobą prowadzili – napijmy się”. Odwróciłem się i bez słowa wyszedłem…

Z wielkim uznaniem dla Autora

Tadeusz Goszczyński

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań